Nie lubie poniedzialku!
Komentarze: 2
Nie lubie poniedzialkow, niedzieli rowniez.
Jednakze tylko podczas urlopu.
Dni urlopowe dziele na trzy kategorie: soboty, niedziele i poniedzialki.
Sobota jest dzien, w czasie ktorego mam wiele zajec.
Niedziela to dzien LB, czyli Lezenia Bykiem.
Poniedzialek zapowiada nowe, potem zas okazuje sie, ze nadal jest wszystko po staremu.
Ani lepiej ani gorzej. Nie narzekam, chociaz ubieglej nocy opitolili mnie z drewna na ogrodzie.
Nie, nie wycieli mi wisni, nie wrzucili jej na wojskowy, rosyjski samochod, nie pojechali z nia ze spiewem na ustach. Nieeee. To wydarzylo sie w poblizu jednej z jednostek w moim regionie, dawno, jeszcze przed ich likwidacja.
Chamiska jedne okradli mnie, zabrali fajniuchne klepki z debowej beczki i szeroka deche , na ktorej lubilismy sobie przesiadywac.
Pewnie ta smarkateria z namiotow.
Gdzie sa rodzice tych gowniarzy, czy nie zastanawia ich co w nocy dzieje sie z ich bachorami ?
W ciagu roku szkolnego jak kukulki podrzucaja je belfrom, zas podczas wakacji nie maja na nich zadnego wplywu.
Dzieciaki sa rozpuszczone jak dziadowskie bicze.
Starzy pilnuja domu ?
Dzisiejszy poniedzialek zaliczam do kategorii : "sobota".
P.S. Kicia dala sie dzisiaj zlapac na melodyjke z komorki..
Dziwnie mi sie napisalo, wyjasnienie innym razem >: )
Dodaj komentarz