Liczniki, liczniki...
Komentarze: 6
Bawilam sie dzisiaj rano w szukanie licznikow .
Znalazlam jakies takie, zamieszczam na stronie.
Zobaczymy, czy w ogole ktos tu wpada czasami na kawe :)
A gdyby to bylo rok temu, cierpliwie bym czekala az bedzie 50, potem 100 i tak do tysiaca, potem juz nie jest to tak interesujace, zobaczymy jak bedzie tym razem.
Koncze wlasnie czytac "Talki w wielkim miescie", zbior felietonow Talkow, z Wyborczej-Przy sobocie po robocie.
Najlepiej spodobaly mi sie: pipsa i dropciki, usmialam sie z tego do lez, na 2 miejscu stawiam objasnianie turystom drogi, na 3 zas felieton o bankiecie.
Jak przeczytam wszystkie, byc moze ta lista przebojow zmieni sie, coz ja moge...
A w domu jak to w domu, kiszenie ogorkow, niektore mam tak gorzkie, ze piolun przy nich wysiada.
Co z nimi robic?
Ano sprzedac Czechom, u nich ogorki drogie.
Telewizor mam wylaczony, nie moge patrzec na protestujacych stoczniowcow, oczy mam pelne lez :(
Niestety wlaczone jest radio, tam tez mowia o biednych stoczniowcamch, najgorzej, ze czlowiek , szary czlowiek czuje sie taaaaki bezsilny :((
Jak im pomoc???
Dodaj komentarz