Archiwum 14 lipca 2002


lip 14 2002 Zmowa
Komentarze: 2

Tak ostatnio bylo sucho, ze trzeba bylo zaczac podlewac ogrodek.

Rzadko kto to uwielbia.

Wczoraj wieczorem Rodzicielka wpadla na pomysl umowienia sie ze mna na spacer, dzis o szesnastej trzydziesci.

A umowilysmy sie tylko dlatego, ze kiedy sie umawialysmy na niedzielne wyprawy, zawsze, naprawde zawsze padal deszcz.

Nikt madry w deszczu rowerem nie bedzie jezdzil , jesli nie musi:)

No i stalo sie to o co nam chodzilo, od rana pada deszcz.

Ogrodek podlany, szczegolnie to co niedawno posadzone.

Dzisiaj Kicie biore na smycz, idziemy na spacer, daleko, hen, hen...z Rodzicielka:))

Milej niedzieli!

godi : :
lip 14 2002 Zmiany
Komentarze: 1

Zmiany na lepsze , czy tez nawet na gorsze jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodzily.

Jak to mowia... co sie odwlecze to nie uciecze...

Biznes ruszyl pelna para, daje sie jednak zauwazyc, ze spoleczenstwo , statystycznie , staje sie coraz bardziej biedniejsze.

Coraz czestszy widok kloszardow napawa mnie strachem.

Utrata pracy wisi nad moja glowa i wciaz przeraza.

Brak pracy to brak pieniedzy to brak jedzenia, mieszkania i ubrania...

Jak latwo stracic to wszystko co sie ma, do czego sie dazylo przez lata pracy.

No i wciaz czekam, az pan K. wreszcie zacznie mowic, czy to nie On obmyslil OBLIGACJE?

godi : :
lip 14 2002 Mam ja nareszcie
Komentarze: 1

Kicia juz jest w domu.

Sciagnieta przez pancia z lipy, ciii, za ogon.

Dzisiaj jednak przezyje nocke na glodniaka, ktore to szalone zwierze je kolacje o prawie pierwszej w nocy?

Wybieramy sie jutro na gielde, lecz jak znam zycie znow nie bedzie nam sie chcialo rano wstawac.

Nad morze pewnie tez nie pojedziemy, co i rusz bebnia w radiu o korkach, szczegolnie miedzy S. a G.

Sluchalam plytki od Rodzicielki, Metheny, nieznany mi do tej pory instrumentalista, czy tez kompozytor, nie wiem, ale utwory nadawaly sie na podklad do filmu...Godi sciera kurze a w tle Metheny.

Nie sposob byloby sluchanie plytki Glosy- Preisnera podczas scierania kurzy:)

Nalezy wtedy usiasc po turecku na dywanie, miedzy dwoma ogromnymi glosnikami i zatopic sie w jego utworach.

Szczegolnie przypadl mi do gustu ten do Piotra Skrzyneckiego

"... a to wszystko mialo trwac niecale piec lat a moze mniej..."

chyba cos jak zwykle pomieszalam, ale tak juz ze mna jest,

gapowiczka ze mnie, no coz i tak bywa, nikt nie jest bez wad :)

 

 

 

 

godi : :